Załóżmy taki scenariusz: marzy nam się remont sporej kawalerki w Głogowie, a w portfelu mamy na ten cel 2 tysiące złotych. Słownie: dwa tysiące złotych na odnowienie kuchni, łazienki, przedpokoju i salonu. A teraz rękę do góry podnosi ten, kto właśnie uśmiechnął się z powątpiewaniem sądząc, że to niemożliwe. Nic bardziej mylnego!
Dowodem na to niech będzie Bożena, autorka bloga o rozwoju osobistym www.bozenaburzynska.pl, ( tak! tak! Czyli żaden tam murarz, malarz czy dekorator wnętrz z wykształcenia).
Założenie było proste, przynajmniej w teorii: odmienić kawalerkę pod wynajem jak najbardziej się da, jak najmniejszym kosztem, nie tracąc przy tym na jakości domowego asortymentu.
Bożena do wyznaczonego sobie zadania (ambitnego, przyznajemy) podeszła z entuzjazmem, który…ulotnił się już po 2 dniach remontu. – Stało się tak, gdy uświadomiłam sobie, ile pracy przede mną. Mieszkanie wymagało w zasadzie generalnego remontu, więc pomyślałam sobie w pewnym momencie: to chyba bez sensu. Mam mały budżet, mało czasu, żadnej ekipy fachowców do pomocy. Ale nie chciałam się wycofać – opowiada.
Przedpokój wzięła „na tapetę”
I dosłownie, i w przenośni. Bo Bożena do zadania podeszła trochę psychologicznie i remont rozpoczęła od przedpokoju, tak by zmiany widoczne już od wejścia do mieszkania motywowały ją do dalszej pracy.
I tak zwykły drewniany wieszak dostał nowe życie za pomocą białej farby, drzwi wejściowe – okleiny i nowej klamki, a stary stolik zamienił się w półkę na buty z siedziskiem.
Na drugi ogień poszła łazienka. Koszt odświeżenia tego pomieszczenia: 310 złotych. Tu spore efekty dało zasłonięcie nieestetycznego odpływu pod umywalką zwykłymi pobielanymi listewkami, a niezabudowanej wanny – zasłonka prysznicową.
Najdroższa okazała się kuchnia: jej lifting pochłonął blisko połowę remontowego funduszu, bo 860 złotych. Ale uwaga: mieszcząc się w tej cenie Bożena wymieniła w niej np. zlew z baterią kupiony z ekspozycji w bardzo atrakcyjnej cenie czy kuchenkę gazową, kupioną kiedyś okazyjnie. Dużo dało także funkcjonalne przemeblowanie pomieszczenia, tak że kuchnia zyskała kącik roboczy i jadalny.
Spore zmiany zaszły też w salonie, gdzie m.in. przemalowano ściany, położono nową wykładzinę i listwy przypodłogowe i zmieniono dodatki. Koszt: 680 zł. – Część farb i wykładziny użyłam też do innych pomieszczeń – zaznacza Bożena.
Całość remontu zamknęła się sumą 1910 złotych, a koszt wynajmu kawalerki wzrósł o 150 złotych.
Można? Można!
Bez wątpienia Bożena zaoszczędziła sporo pieniędzy samodzielnie wykonując wszystkie prace (poza podłączeniem kuchenki gazowej i lamp).- Ważne jest jednak, żeby czuć się na siłach na takie prace. Jeśli kompletnie nie mamy o tym pojęcia, lepiej poprosić kogoś o pomoc – podpowiada Bożena.
Wielką nagrodą za trud włożony w remont kawalerki był dla niej lokator chętny do wynajmu mieszkania jeszcze w połowie remontu.
A jakie rady ma Bożena dla kogoś, kto chce pójść za jej przykładem, ale nie wie od czego zacząć?
– Jeżeli ktoś zakłada, że zrobi remont za 2 tysiące złotych, to zdrowiej będzie jak założy, że ma tylko 1,5 tysiąca. Zawsze koszty są większe niż wydaje się na początku, chociaż mi akurat udało się zmieścić w planowanej kwocie. Poza tym radzę nie cofać się w pół drogi, nawet jeśli przychodzi kryzys. Kryzys minie, a potem zostanie ogromna satysfakcja, że zrobiło się krok naprzód – przekonuje Bożena.
Jeszcze na zakończenie przemyślenia Bożeny na temat budżetowego remontu:
-
Zacznij od generalnych porządków i wyrzucenia tego co jest zbędne. Rzeczy, które mogą się przydać zostaw do końca remontu. Jak się nie przydadzą, wtedy je wyrzuć. Porządek i przemalowanie ścian mogą dać ogromny efekt.
-
Użyj tego co masz. Niektóre rzeczy dadzą się naprawić ( drzwi od łazienki ). Do niektórych wystarczy dodać nowy element by wyglądały dużo lepiej ( klamka w drzwiach wejściowych )
-
Eksponuj to co ładne, by skupiało na sobie uwagę, może to być nowy zegar lub obraz, albo inny przyjemny dodatek.
-
Zakrywaj to co jest mankamentem. Jeśli sofa ma okropny kształt i kolor, kup na nią ładną narzutę, która pasuje do wnętrza, ale nie skupia na sobie zbytnio uwagi.
-
W każdym pomieszczeniu wybierz jedną przestrzeń, która nada mu charakter i będzie przyjazna tobie. To doda ci sił do pracy i nakieruje twój umysł na działanie, by resztę przestrzeni podporządkować temu co ci się podoba. Postaraj się by całe mieszkanie tworzyło harmonijną całość. Lepszy jest jakikolwiek styl niż żaden.
-
Zapomnij o perfekcjonizmie. Jeśli budżet nie pozwala ci na generalny remont. Zrób ile możesz. Lepiej jest zrobić cokolwiek niż nie robić nic.Ja wymieniłam tylko cześć wykładziny podłogowej, chociaż wydawało mi się to bezsensowne.
-
Uwzględnij w kosztorysie nieprzewidziane wydatki. Wyznacz termin zakończenia prac z rezerwą. Im masz mniejsze doświadczenie, tym koszty bardziej mogą wzrosnąć, a prace przedłużać. Im bardziej się angażujesz tym emocje są większe, dlatego ważne jest by spisywać wydatki i nie przekraczać zaplanowanych kwot. Najpierw zrób to co jest w planach. Ja miałam taką sytuację: Kiedy zobaczyłam z bliska jaka sofa jest w kawalerce wiedziałam, że muszę kupić nową. Jednak ten projekt zjadłby mój cały budżet. Skupiłam się na remoncie. Sprawdzałam ogłoszenia i czekałam na jakąś okazję. Miesiąc po metamorfozie kupiłam dobrej jakości i mało używaną sofę z dwoma fotelami za 250 zł łącznie z kosztami transportu! Opłacało się czekać:)
-
Mówi się, że w połowie drogi wszystko wygląda jak klęska. Chyba nigdy bardziej tego nie czułam niż przy remoncie. Kryzys da się pokonać. Wyznacz sobie realny cel i podążaj do niego małymi krokami. Miej na każdy dzień konkretne zadania. Kończ otwarte małe projekty, nawet jeśli boli. Małe sukcesy dodadzą ci sił na realizacje nowych wyzwań.
-
Zrób zdjęcia przed i po metamorfozie. Końcowy efekt zawsze jest sukcesem, ważne by spojrzeć z właściwej perspektywy.
Tekst: Malwina Żelazna,
Przemyślenia po remoncie – Bożena Burzyńska
Dobre rady, chociaż niekótrzy mogli by powiedzieć, że to tzw. pudrowanie trupa. Jeśli wszystko z instalacjami jest ok to jest dobrze. Gorzej jak remontu wymagają rzeczy typu instalacja sanitarna czy elektryczna lub trzeba odnowić mieszkanie po zalaniu. Wtedy nie ma drogi na skróty.
Niestety często w starym budownictwie można się spotkać z instalacjami właściwie już do niczego. Jeśli odświeżenia wymagane jest tylko od wewnątrz to pół biedy,
Przydałoby się jeszcze położenie noweej okleiny na fronty szafek kuchennych – szczególnie że jest już doświadczenie zoklejaniem drzwi wejściowych (to też uważam za dobry pomysł jeśli nie chcemy mocno kurzyć przy wymianie tych drzwi).
jak przeczytałem, że koszt to 2000 zł to zwątpiłem, ale efekt widać, a co ważniejsze można go przeliczyć na większy czynsz. to jest biznes a nie własne lokum i lepiej zacząć od tego, co się ma do dyspozycji niż czekać na cudowne mini apartamenty, które są chwilowo w chmurach (razem z zyskami, które są w kosmosie).
pozdrawiam, Sławek (z Kasią).
a co do umeblowania to polecam olx. 2 pokojowe mieszkanie można wyposażyć już za 1500zł.
Zgadza się. Ostatnio kupiłam na OLX nowiutką choć używaną sofę modułową kivik (można ją rozparcelować na szezlong i fotel) za 450 zł! (w ikei za 1900), do tego dostałam w prezencie powłoczki na poduszki w które ubrałam poduchy ze starej wywalonej na śmietnik kanapy. Efekt na http://zawady-oleckie.com/wiki/przyczyna_nieogarniecia gdzie o tym, jak nasze stare mieszkanie na strychu przerabialiśmy pod wynajem
Hej Bożena , fajny efekt, gratuluję zrealizowania założonego sobie celu 🙂 Swoją drogą to napisałabyś w wolnej chwili gdzie kupiłaś tę okleinę na drzwi i listewki pod umywalkę? 🙂 Świetnie to wygląda, czy listewki to było coś co zmontowałaś samodzielnie czy można taką zabudowę kupić gotową? 🙂 Pozdrawiam
Dzięki Kamil 🙂
Okleinę kupiłam w „Rolniku” w Głogowie :). Jak nazwa sugeruje to sklep starej daty, ale mieli tam najniższe ceny i największy wybór oklein sprzedawanych na metry. Listewki są z Castoramy, kupione pojedynczo. Sama zrobiłam obudowę.